Opady śniegu w ostatnich dniach poprawiają warunki na trasach narciarskich, lecz niestety pogarszają na drogach. Choć, co należy podkreślić, wszystkie ulice w mieście są przejezdne.
Do odśnieżania miasta używane są
dwa samochody ciężarowe z pługami i piaskarkami, samochód
specjalny z pługiem, wirnikiem i piaskarką, dwie ładowarki z
pługami i jeden ciągnik z pługiem. W sumie po ulicach z pługami
jeździ 6 pojazdów. Dodatkowo do odśnieżania chodników używane
są dwie odśnieżarki a także mały ciągnik solaris z posypywarką
i pługiem wirnikowym. Jest też ekipa pracowników, którzy niektóre
odcinki odśnieżają łopatami.
W pierwszej kolejności odśnieżane są
główne ciągi komunikacyjne oraz ulice prowadzące do obiektów
użyteczności publicznej (szkoły, przedszkola itp.).
Jako miasto wydajemy bardzo dużo na
odśnieżanie, które średnio miesięcznie kosztuje nas mieszkańców
ok. 130 tys. złotych W ostatnich latach, dzięki inwestycjom w MZGL
udało się nieco zejść z kosztami, ale i tak jest to duża kwota.
Wynika to przede wszystkim z wielkości Szklarskiej Poręby, która
obszarowo jest dużym miastem (2 razy większa od np. Karpacza).
Plan akcji zima jest podany do
publicznej wiadomości na stronie internetowej www.mzgl.szklarskaporeba.pl
Jest to jedyny obowiązujący dokument dotyczący zimowego utrzymania
miasta. Nie ma dodatkowych rozporządzeń burmistrza ani uchwał Rady
Miasta.
Zimą jednak przede wszystkim potrzebny
jest rozsądek. A niektórym widocznie go brakuje, bo po Szklarskiej
Porębie jeżdżą na letnich lub całosezonowych oponach, które być
może sprawdzają się we Wrocławiu, ale na pewno nie w górach.
W Europie normą jest, że zimą boczne
drogi i ulice utrzymywane są w tzw. białym standardzie. Oznacza
to, że pługi pracują tylko tyle, aby umożliwić przejazd. Nie
sypie się soli, która jest szkodliwa dla środowiska. Kierowcy
jednak muszą mieć świadomość, że jeżdżąc po śniegu trzeba
mieć opony zimowe lub łańcuchy na kołach. Jeździć też trzeba
po prostu wolniej.