×

Uwaga

There is no category chosen or category doesn't contain any items

Obiekt K-40 w Harrachowie to kolejna skocznia, którą udało się uruchomić w tym sezonie

Wcześniej podejmowano kilka prób, ale ostatecznie dopiero 29 stycznia zakończyły się powodzeniem. To po K-70, kolejna skocznia, na której można już skakać.

Prace, w ramach akcji Projekt Harrachov, na obiekcie K-40 rozpoczęły się już w grudniu. Brali w nich udział nie tylko Czesi, ale i Polacy. Na kilka dni przed Nowym Rokiem wszystko było już przygotowane. Prawie wszystko, ponieważ brakowało jeszcze odpowiednio wyciętych torów najazdowych. Do tego jednak potrzeba niskich temperatur, aby zmrozić śnieg ułożony na rozbiegu.

Drugi uruchomiony obiekt

Nieco wcześniej, w pierwszych dnia stycznia skakano już na K-70. W całych Czechach wciąż jest to największa skocznia zdatna do treningów. Korzystały z niego wszystkie czeskie kluby. Przyjeżdżali nawet zawodnicy z Niemiec, aby szlifować formę.

Jednak nie wszyscy skoczkowie mogą skakać na K-70. Niektórym potrzeba oswojenia z mniejszymi skoczniami. Toteż istotne było uruchomienie K-40.

"W końcu się udało! W Harrachovie będzie można przeprowadzać treningi już nie tylko na K-70, ale także i na K-40. Jest to istotne z perspektywy młodszych skoczków i skoczkiń. Cieszy nas również fakt, iż kibice chętnie przyglądają się działaniom przez nas prowadzonym i obserwują zajęcia treningowe, powiedział Stanislav Slavik z L.T.B.K. Harrachov.

Od razu trenowano

Już na pierwszy dzień zapisało się do skakania K-40 kilka klubów. Niektórzy trenerzy postanowili wykorzystać oba obiekty.

"Skoczkowie i kombinatorzy norwescy mogą teraz jeszcze wydajniej trenować w Harrachovie. Kluby, w szczególności te czeskie, cieszą się, że te skocznie zostały uruchomione. Nie muszą podróżować poza granice naszego kraju, a u nas mają dobre warunki do szkolenia dzieci i młodzieży. Jestem przekonany, że uruchomienie K-40 to kolejny, dobry krok", skomentował Josef Slavik z L.T.B.K. Harrachov.

Jest coraz lepiej

Skoki w Harrachovie powoli wracają do narciarskiej rzeczywistości. Uruchomienie pierwszej skoczni sprawiło, że zjawiło się dużo klubów zainteresowanych treningami. K-40 zwabi kolejne zespoły — jest bowiem wydajniejsza dla młodszych grup wiekowych.

Działają K-70 i K-40, ale na tym nie koniec. Akcja Projekt Harrachov zakłada uruchomienie kolejnych obiektów.

Paweł Skorb