Celtycka noc pod Szrenicą

Uwaga

There is no category chosen or category doesn't contain any items

Szczegóły: 10 lipiec 2016; Utworzono: 09 lipiec 2016; Poprawiono: 10 lipiec 2016

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się pierwszy na Dolnym Śląsku plenerowy koncert muzyki celtyckiej - "Celtycka Noc pod Szrenicą" - zorganizowany w Żelaznym Tyglu Walońskim w zeszłą sobotę (2016.07.02). Koncert zgromadził kilkusetosobową publiczność, a organizatorzy zadbali nie tylko o oprawę muzyczną.

Jako pierwszy wystąpił bardzo energetyczny zespół "Leśne Licho" z Podkowy Leśnej, grający folk metal. Miód na uszy dla fanów mocniejszego uderzenia, których grupka zaraz zebrała się pod sceną.

Kolejnym zespołem, grającym znacznie spokojniej, była wrocławska formacja Rhiannon, grająca muzykę celtycką. Była to prawdziwa uczta dla wszystkich wielbicieli Irlandii i tamtejszych klimatów muzycznych. Występ przeplatany, często żartobliwymi, dialogami oraz zmianami instrumentów, których ilość przewyższa liczbę osób grających i śpiewających w zespole. ;) Można więc było posłuchać i zobaczyć takie instrumenty jak np. skrzypce, harfę, akordeon, gitarę, mandolinę, czy bodhran. I wszyscy mogli się przekonać, że nie takie banjo straszne gdy Rhiannon na nim gra.

Ostatni występ należał do gości z czeskiej Pragi. Zespół Bohemian Bards już samym wyglądem wyróżniał się od pozostałych. Muzycy ubrani w dawne stroje, grając na replikach dawnych instrumentów takich jak dudy, shawms, cytra czy skrzypce, zagrali utwory inspirowane średniowieczna muzyką z 13 -15 wieku. Niesamowite wrażenie na koniec imprezy zrobił taniec ognia i światła w wykonaniu duetu Irrbloss, do muzyki zespołu Bohemian Bards. To było coś niesamowitego, tym bardziej, że pomysł ten powstał w trakcie imprezy i odbył się bez wcześniejszych prób.

Należy też wspomnieć o pięknym tańcu Celtic Tribal Dance w wykonaniu równie pięknej tancerki Jadwigi Sobieszczuk. To trzeba było zobaczyć.

Organizatorzy zadbali nie tylko o doznania muzyczne. Podczas imprezy odbywał się kiermasz wyrobów lokalnych, pokaz wytwarzania celtyckiego uzbrojenia oraz warsztaty zdobnicze i tkackie. Można też było nauczyć się tańca celtyckiego wraz z przyszłym panem młodym, który wieczór kawalerski postanowił spędzić właśnie na tym Festiwalu. Wspaniały pomysł.

W czasie koncertu o podniebienia gości zadbała załoga Stacji Turystycznej Orle, która na tą okoliczność, oprócz piwa i doskonałego cydru, przygotowała specjalne danie walońskie z kociołka, kiełbasy wędzone podczas festiwalu, drożdżówkę izerską z jagodami, ser izerski własnej roboty i wiele innych smakołyków.

Odbyła się też licytacja srebrnego Torquesa z rubinami, czyli naszyjnika celtyckiej arystokracji, który za cenę 1500zł trafił do rąk Pani Małgorzaty Głowczyńskiej. Pieniądze zostały przekazane na rzecz odbudowy Muzeum Ziemi, które zostało strawione przez pożar. Pani Małgorzacie bardzo dziękujemy za hojność i dobre serce!

Choć pogoda była kapryśna, to nawet przelotny deszcz nie zmusił uczestników imprezy do opuszczenia Żelaznego Tygla i wszyscy bawili się do samego końca. Po zmroku, jak tradycja każe, druidzi rozpalili magiczne, celtyckie ognie. Mamy nadzieję, a wszystko na to wskazuje, że koncert muzyki celtyckiej na stałe zagości w kalendarzu imprez w Szklarskiej Porębie, więc już teraz zapraszamy w przyszłym roku.

Współorganizatorem imprezy był Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Aktywności Lokalnej w Szklarskiej Porębie.