×

Oznámení

There is no category chosen or category doesn't contain any items

Już po raz X , ku pamięci dwóch ratowników Grupy Karkonoskiej GOPR Daniela Ważyńskiego i Mateusza Hryncewicza odbyło się Jubileuszowe Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej.

Dokładnie 10 lat temu doszło do pierwszej próby. Trasę dookoła kotliny próbowało pokonać trzech śmiałków. Nikt nie ukończył. Przez 10 lat spróbowało w sumie ponad 2000 ludzi. Ukończyło dokładnie 751. To są cyfry z 10-lecia. Robią wrażenie. Tak jak ta trasa – cztery pasma górskie dookoła Jeleniej Góry. Długie łąki i mokre torfowiska w Izerach, niekończące się Kaczawy, majestatyczne i bogate w lasy Rudawy i na koniec potężne Karkonosze. W takiej właśnie kolejności, bo w tym roku z okazji jubileuszu trasa biegła odwrotnie niż przez poprzednie 9 prób. Co jeszcze ciekawego z okazji 10 lat? Bieg Dookoła Kotliny – po raz pierwszy – dodatkowa impreza, dla tych co chcieli rywalizacji, bicia rekordów i nagród.

Najpierw powiem o biegu. Wystartowało 27 osób, w tym 4 kobiety. Mieli oni trochę bardziej szczegółową nawigację i zmniejszony do 36 godzin limit czasu. Zgodnie z zasadami ukończyło 20 osób. Najlepszą kobietą okazała się Mila Kuźmierz, która przebiegła trasę w nieco ponad 25 godzin, zaś wśród mężczyzn triumfowali ex-equo Artur Kosmenda i Łukasz Safin z czasem 24 godziny i 47 minut. Wszyscy którzy ukończyli zmieścili się w limicie czasu, natomiast 7 osób musiało w trakcie próby zrezygnować. Tak wyglądają fakty z Biegu Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej.

A teraz część główna – Przejście 2013. Na starcie zgłosiło się 485 osób, ale 19 zrezygnowało już na starcie. Powodem była pewnie pogoda, która nie rozpieszczała, ale o tym za chwilę. Tak więc 466 osób ruszyło na trasę. Spośród tych wszystkich uczestników aż 332 osoby wycofały się w trakcie. To aż 30% - tak więc statystki ukończeń nieco spadły po tym roku. Przypomnę że w roku ubiegłym dotarło do mety 44% startujących!

Niestety, główną przyczyną była pogoda. Nie dość że padało przez cały tydzień poprzedzający Przejście, to jeszcze w nocy z piątku na sobotę, na uczestników wylały się kolejne hektolitry wody. Trasa w wielu miejscach była bardzo mokra, a kałuże niemożliwe do ominięcia.

Przemoczeni od góry i od dołu, przejściowy mieli bardzo duże problemu z utrzymaniem stóp w stanie nadającym się do ich normalnego używania. Odparzenia i szybko narastające odciski spowodowały, że tak wiele osób musiało rezygnować. Oczywiście wielu odpadło z powodu różnych przeciążeń: kolan, stawów skokowych czy bioder. Ale takie przypadki są przy tej ilości kilometrów nieuniknione.

Większość rezygnacji miała miejsce właśnie w nocy z piątku na sobotę i w samą sobotę. Później deszcze ustały i już znacznie raźniej się maszerowało. Niedzielne wycofa były już sporadyczne. Jednak najciekawsze jest to, że nawet ci którzy musieli przerwać wcześniej wypowiadali się bardzo mile o całej imprezie – to dobry znak dla nas – Organizatorów.

Tym oto sposobem 134 osoby doszły do mety w regulaminowym czasie. Na wielkie brawa zasługuje wyczyn Bartka Hoffmana, który to pobił nieoficjalny rekord w tempie pokonania trasy o całe 35 minut!! Nawet w tak trudnych warunkach dało się mocno „przejść”.

Na mecie w tym roku nie było dyplomów tylko medale, dla wszystkich którzy ukończyli. To taka jubileuszowa niespodzianka. Oczywiście były podziękowania, były nagrody i wiele ciepłych i miłych słów. Ale największa niespodziankę przygotowali dla nas uczestnicy – stali bywalcy naszych zawodów pod przewodnictwem Lesława Haniszewskiego przygotowała dla nas w tajemnicy wielki urodzinowy tort w kształcie buta! Oczywiście były też świeczki (10-lecie). Poczęstował się każdy kto był na zakończeniu imprezy, a biesiada i po przejściowe „nawodnienie” trwało aż do północy.

Tak oto zakończył się weekend „Przejściowy”. Ponad 500 osób zostawiło w naszych górach sporo krwi i potu. Sporo ludzi doprowadziło swoje organizmu na skraj wykończenia. Bardzo niewielu było z tego niezadowolonych. Wniosek: ta sama pora, ten sam termin. Za rok!! (fot. Mariusz Gałka i Artur Leszczawski)


Z A P R A S Z A M Y

Maciej Koziński

Więcej na www.przejsciekotliny.org