×

Notice

There is no category chosen or category doesn't contain any items

Bike Festival 2011, jedna z największych imprez rowerowych w Polsce, za nami. Rozegrany został już 15 raz pod Szrenicą.

Zgodnie z oczekiwaniem do Szklarskiej Poręby na rowerowe święto przyjechali cykliści z całej Polski i zza granicy. W sumie w festiwalu wzięło udział ponad 700 uczestników, a wśród nich było wielu zza naszej południowej granicy.

Czesi bowiem, podobnie jak Polacy, cenią sobie aktywne spędzanie czasu, zwłaszcza, że nie mają daleko do fantastycznych rowerowych tras jakimi poprzecinana jest Szklarska Poręba.

Festiwal w piątek rozpoczął downhill na nowej trasie. Niektórzy mówią o tej dyscyplinie „zjazd na złamanie karku”. Rowerzyści bowiem zjeżdżają nie tylko ze stromej góry, ale w dodatku najeżonej hopkami, uskokami i głazami.

To wszystko sprawia, że downhill jest bardzo emocjonujący nie tylko dla uczestników, ale również dla widzów, którzy corocznie tłumnie kibicują zawodnikom. Po tych zmaganiach przyglądać się można było spektakularnym zawodom na skateparku w kategoriach BMX i MTB.

Sobotni poranek przywitał wszystkich rzęsistą ulewą. Prawdziwi miłośnicy dwóch kółek jeżdżą w każdą pogodę, ale niektóre akrobacje podczas Dirt Town Cup na mokrych rusztowaniach mogły okazać się niebezpieczne. Wszyscy więc mieli nadzieję, że ulewa szybko się skończy. I tak się stało.

Sierpniowe słońce wszystko w mig wysuszyło i rozpoczęły się zawody Dirt Town Cup. Rozegrane zostały jako trzecia edycja największego krajowego cyklu zawodów w dirtjumpingu.

Poprzednie dwie odbyły się w Wałbrzychu i Jeleniej Górze. Na specjalnym torze ziemnym prezentowali się będą najlepsi z najlepszych w tym sporcie w naszym kraju.

Na szczycie wieży startowej stanęli zawodnicy na rowerach MTB oraz BMX – profesjonaliści i amatorzy.  Swoje wyczyny pokazali także specjaliści od bunny hopa czyli rowerowego skoku nad poprzeczką . Wyrównany został festiwalowy rekord 121 cm.

Sobotę podobnie jak piątek zakończyły wieczorne projekcje filmów w ramach kolejnej edycji Festiwalu Filmów Rowerowych. W tym roku zorganizowane nad stawem koło dolnej stacji wyciągu miały niezwykły klimat. Filmy bowiem odbijały się w wodzie dając niespotykany efekt.

Na niedzielę szykowali się maratończycy. O godzinie 11.00 wystartowali zawodnicy na dwóch  dystansach  – Piccolo i Grande.

Trasa prowadziła po Karkonoszach, ze słynnym już podjazdem na  Petrovkę . Podjazd ten mogą przejechać tylko posiadacze „żelaznych łydek”. Większość bowiem rowerzystów, nawet ze świetną kondycją, ostatni odcinek musi pokonać na nogach.

W czasie, gdy maratończycy ścigali się na 28  i 56 km ich pociechy mogły wziąć udział w zawodach dla dzieci. I jak zwykle w wypadku tego typu zawodów emocji było wiele zarówno po stronie małych uczestników, a przede wszystkim ich opiekunów.

Tym bardziej, że na trasie stanęły także najmłodsze szkraby, których rowerki wyposażone były w dwa kółka, ale w pedały już nie.
 
Na koniec festiwalu zaplanowano mocny akcent – rowerowe skoki do wody. Ta niezwykle widowiskowa konkurencja co roku ściąga tłumy kibicujące zawodnikom, którzy wysoko w powietrzu dokonują niewiarygodnych akrobacji by zakończyć swój występ w wodzie.

Tegoroczny festiwal był bardzo udany pod wieloma względami. Przyjechało mnóstwo rowerowych zapaleńców i ich kibiców. Pogoda, z małymi wyjątkami, świetnie dopisała. To cieszy tym bardziej, że Bike Festiwal to najstarsza impreza rowerowych w Polsce.

To tu  po raz pierwszy w naszym kraju rozegrano profesjonalny maraton MTB, tu debiutował downhill jako pełnoprawna dyscyplina sportowa, tu również widzowie mogli pierwszy raz zobaczyć rowerowych akrobatów szalejących na dietach i skaczących do wody.

Zapraszamy wszystkich za rok na „rowerowy zawrót głowy” do Szklarskiej Poręby ! Wiemy jak zorganizować rowerowe święto ! (Anita Kaczmarska)


WYNIKI na stronie Bike Festival