Przy takiej randze zawodów nie ma miejsca na amatorkę. Jest harmonogram z zadaniami, które muszą być terminowo wykonywane. Nie ma taryfy ulgowej dla organizatora, który organizuje takie zawody po raz pierwszy.
Tym bardziej przedstawiciele FIS sprawdzają poziom
zaawansowania prac. Joerg Capol nie zadowala się zdjęciami,
homologacjami. Wraz z ekspertami telewizyjnymi sprawdza trasę,
uzgadnia ustawienie kamer. Dyrektor Marcin Przychodny z Urzędu
Marszałkowskiego był zdziwiony, gdy poproszony został o zabranie obuwia
trekkingowego. Spodziewał się panów w garniturach, a zobaczył
profesjonalistów, którzy sami sprawdzają każdy szczegół.