×

Hinweis

There is no category chosen or category doesn't contain any items

Coś więcej niż trzy radiowe dni z gór

TRÓJKA GÓROM – festiwal osobliwy. Nie ma drugiego takiego. Chociaż każda antena najstarszej polskiej rozgłośni radiowej, Polskiego Radia, od wielu dekad jeździ – a to nad Bałtyk, a to na Mazury, a to do tego, czy owego miasta – są to, choćby nawet cykliczne, tylko WIZYTY. Nigdzie poza Szklarską Porębą radio nie ma własnego, autorskiego festiwalu. Redaktorzy żadnego innego radia nie mówią publicznie, że jakieś miasto to ich drugi redakcyjny dom. Dzisiaj, kiedy specjaliści od promocji eventowej (za przeproszeniem), kreują co raz to bardziej wymyślne wydarzenia by przyciągnąć publiczność do sponsorskich marek, aż dziw bierze, że może się sprawdzać tak prosty pomysł: stacja radiowa + miasto = 3 dni mądrej rozrywki dla mieszkańców i turystów.

Określić charakter TRÓJKI GÓROM niełatwo. Przecież nie jest zamknięty formatem. W programie, który rodzi się na łączach między Warszawą a Sz. Porębą znajdziemy to, co na antenie: muzykę, publicystykę, rozmowy, promocję kulturalnych trendów, osobowości, ale i lokalne ciekawostki. W tej naturalnej prostocie właśnie, odzwierciedlającej Program III Polskiego Radia, tkwi sukces! Rozgłośnia przed swym wiernym audytorium niczego nie udaje, nie próbuje przystroić wyjazdowych piórek. To może by się nawet udało, bo fachowcy z Myśliwieckiej z niejednego sitka dziennikarski chleb czerpali. Tylko po co?

TRÓJKA GÓROM jest w mieście wyczekiwana. Choć Szklarska Poręba ma kilka cyklicznych wydarzeń w repertuarze. Są zawody sportowe, ze szlagierowym, o już światowej renomie BIEGIEM PIASTÓW na czele, albo letnimi zmaganiami kolarzy podczas BIKE WEEK. Mniejsze i nieco większe wydarzenia muzyczne i kulturalne, jak choćby najstarszy bodaj nieprzerwanie organizowany przegląd piosenki turystycznej, bądź dopiero wschodzące celtyckie noce muzyczne. Są też niezwykle awangardowe, więcej mające z radosnej zabawy niż sportu: retro zmagania narciarskie i Mistrzostwa Polski Rzeźby ze Śniegu, dawniej zwane Śniegolepami. Nazwa wskazuje, że to zawody, lecz bardziej są konkursem zdolności. A w swej naturze są prymarnym, wyrastającym z dziecięcej potrzeby, lepieniem ze śniegu artystycznych bałwanów. Pięknych i wyrafinowanych, efemerycznych jak każdy trójkulowy nosiciel dziurawego garnka na głowie z marchewkowym nosem.
Pośród tych wszystkich, różnorodnych i wcale bogaty kalendarz tworzących wydarzeń, są dwa festiwale. Letni ArtSkwer, cykl rewelacyjnych, tematycznych, osadzonych w regionalnym kolorycie warsztatów rękodzielniczych i artystycznych oraz pokazów i koncertów jakich nie zobaczymy na ogół na dużych scenach.
Drugim jest przegląd tego, co w polskiej kulturze jest na tapecie. Dzięki Radiowej Trójce, Szklarska Poręba na kilka dni przeskakuje z lokalnej orbity na pozycję centralną, skąd nadaje jedna z najlepiej rozpoznawalnych stacji radiowych.

Festiwal TRÓJKA GÓROM organizowany w środku narciarskiego sezonu, zawsze podczas zimowej przerwy szkolnej, jest także świetnym urozmaiceniem dla turystycznych tłumów zjeżdżających do Szklarskiej Poręby. Czy po nartach i sannie, czy to zamiast niej – rozrywka na wysokim poziomie jest poszukiwana. Nie, nie przeceniam kulturotwórczej roli festiwalu. Dzisiejszy turysta przecież bywał tu i tam, więc ma apetyt na nietandetne spędzanie czasu. Pewnie, że może nawiedzać po raz enty te same restauracje i bary, może konsumować zakupione w wielkopowierzchniowym sklepie napitki i zakąski, może pochłaniać zamieniający myśli w papkę strumień elektronów z małego i mniejszego ekranu. Czym jednak wówczas jego pobyt w górach będzie się różnił od jednego z 50 pozostałych weekendów spędzonych w domu? Zaś jeśli przyjedzie, a wielu to robi, do Szklarskiej Poręby celując właśnie w trójkowy weekend – różnica będzie diametralna. Stanie się Konsumentem przez K, jak Kulturalnym. Spotka na wyciągnięcie ręki takie wspaniałe postacie polskiej kultury jak Piotr Fronczewski albo Katarzyna Figura, takich oryginałów jak Sambor Dudziński lub Valerjan Romanovski i Piotr Marczewski, popatrzy w oczy mającym coś więcej do powiedzenia niż „Hej, Szklarska Porębo!” muzykom, jak choćby Tomasz Organek. Zobaczy wyjazdowe radio od kuchni, zada pytanie albo się ukłoni znanym z głosu dziennikarzom radiowym, których co dzień słucha przy porannej kawie.
W tym roku największą radiową postacią TRÓJKI GÓROM, za sprawą wrocławskiej ekipy Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta, stał się Wojciech Mann. Choć nie prowadził żadnej audycji ze Skweru Radiowej Trójki i nie widzieliśmy go ani nie słyszeliśmy na żywo w Szklarskiej Porębie, pojawił się w sobotę w pełnym obliczu. Każdy mógł zrobić sobie z nim zdjęcie. Jego twarz wyłoniła się z wielkiej pryzmy, a swym autorom przysporzyła tytuł Mistrza Polski w Rzeźbie ze Śniegu. Festiwalowi widzowie mogli zobaczyć też wschodzącą gwiazdę polskiej muzyki rozrywkowej – Ralpha Kaminskiego. Występ w Blue Mountain Resort nie był zwykłym koncertem. Raczej widowiskiem muzycznym, stawiającym kropkę nad i we festiwalu.

  • Hits: 181
  • Hits: 193
  • Hits: 149
  • Hits: 156
  • Hits: 170
  • Hits: 161
  • Hits: 182
  • Hits: 185
  • Hits: 162
  • Hits: 253
  • Hits: 200
  • Hits: 158
  • Hits: 160
  • Hits: 137
  • Hits: 194
  • Hits: 164

Szklarska Poręba pomiędzy Karkonoszami i Górami Izerskimi, pomiędzy kulturami – polską, czeską i niemiecką – pomiędzy ponowoczesnością a małomiasteczkową tradycją, odwdzięcza się radiowcom czymś nietuzinkowym. Owszem spotykanym gdzie indziej, jednak tutaj zwielokrotnionym na rozmaitych płaszczyznach: kontaktem z różnorodnością. Tyglem, chciałoby się rzec „walońskim”, mieszkańców o najróżniejszej proweniencji, turystów z niemal każdego zakątka państwa, w niezwykle urokliwym krajobrazie, o bogatej historii i wcale nie mniej kipiącej teraźniejszości. Dziennikarzowi, dobremu kiedy nienasycony, taki koktajl nie może nie smakować. Wypoczynek w pracy i praca dająca wytchnienie, z ładowaniem bateryjki wraz. Komfort zapewniony przez gościnny aparathotel NORWESKA DOLINA, profesjonalną obsługę zespołów miejscowego ośrodka kultury i promocji miasta, dofinansowany przez Blue Mountain Resort, Interferie Sport Hotel BORNIT i Hotel SASANKA – nie każda redakcja miewa takie warunki. Zasługują na nie tylko najlepsi. A warto je zapewniać, bo dzięki temu każdy dostaje coś więcej, bardziej, lepiej: słuchacze ciekawe, niebanalne audycje z terenu, mieszkańcy żywy kontakt z lubianym i cenionym radiem, turyści – coś więcej niż oscypka z ciupagą, a dziennikarze – skondensowaną dawkę bezcennej interakcji z odbiorcami. To dużo. Dużo więcej niż można osiągnąć w całorocznej codzienności. To także okazja dla lokalnej branży turystycznej by pokazać, że potrafi i w niczym nie ustępuje kolegom po fachu ze stolicy, z Tatr i Podhala, z Wybrzeża i znad Tysiąca Jezior.

Powiecie, że leję wodę przesyconą cukrem? Nie. Urodziłem się sceptycznie niechętny temu światu. Podzielę się więc oczekiwaniami, byście nie myśleli, że ich nie mam i biorę co podleci. Chciałbym aby program przyszłego, VII Festiwalu TRÓJKA GÓROM zawierał spotkanie z filmem na ekranie. Jakiego gatunku? Zdradzę organizatorom ;-). A nuż, widelec udałoby się gotowanie? Wszak wszyscy szukamy nowych smaków. W tym roku zabrakło mi kilku do sześćdziesięciu powodów by kochać Szklarską Porębę. Chcę ich usłyszeć więcej! Nie tylko z okazji 60-lecia nadania praw miejskich. Rocznica 61. jest równie dobra by mówić o tym mieście. I Pytania z kosmosu tu się też rodzą. Na obszarze gminy leży pierwszy taki w Polsce, Izerski Park Ciemnego Nieba – naukowcy-astronomowie i astroamatorzy bywają w nim kilka razy do roku. Chciałbym też się ze Skweru Radiowej Trójki dowiedzieć Co w mowie piszczy?, albo potwierdzić, że Jazz fajny jest. Tak, każdy ma prawo do koncertu życzeń... Wiem jednak, że życzenia się spełniają. Kiedy jest wola, chęć i potrzeba.

Arkadiusz Lipin